Elektryczne motocykle Royal Enfield Flying Flea
Royal Enfield z dumą prezentuje nową linię elektrycznych motocykli o nazwie Flying Flea, która nawiązuje do ich historycznych modeli z czasów II wojnę światową. To nie tylko refleksja nad przeszłością, ale także zapowiedź świeżych, nowoczesnych rozwiązań w motoryzacji.
Nowa submarka została ogłoszona na wydarzeniu EICMA i czerpie inspiracje z motocykli Royal Enfield, które były zaprojektowane do zrzutów spadochronowych na pole bitwy. Flying Flea ma dążyć do stworzenia równie lekkich i praktycznych pojazdów, które idealnie sprawdzą się w miejskich warunkach.
Modele C6 classic oraz S6 scrambler, które trafią na rynek w ciągu najbliższych dwóch lat, będą reprezentować koncepcję ""City+"". Oznacza to, że motocykle te będą przeznaczone do jazdy w mieście, z niewielkimi możliwościami wyjazdu poza tereny zabudowane. W przeciwieństwie do dużych elektrycznych motocykli, takich jak Livewire, C6 i S6 przypominają bardziej BMW CE02 - to lekkie elektryczne pojazdy miejskie.
Specyfikacje, które ujawniono do tej pory, sugerują, że nowe Fleasy będą ładowane za pomocą standardowych gniazdek domowych. Takie ładowanie nie zapewnia dużej mocy, co wskazuje, że te motocykle mogą mieć niewielkie akumulatory. Choć dzięki swojej lekkiej konstrukcji mogą oferować akceptowalny zasięg, nie można oczekiwać od nich funkcji turystycznych.
Zgodnie z zapowiedziami, model C6 ma zadebiutować u dealerów na wiosnę 2026 roku, a S6 wkrótce po nim. Royal Enfield stawia na północnoamerykański rynek, więc te motocykle mogą trafić na nasze ulice szybciej, niż się spodziewamy. Już nie mogę się doczekać, bo te małe motocykle zapowiadają się naprawdę fantastycznie.